Ten błyszczyk, ach ten błyszczyk...

Im większa zawartość lipidów, tym skuteczniejsza pielęgnacja ust.

Płaszcz lipidowy skóry dojrzałej jest cieńszy niż skóry młodej, ponieważ gruczoły łojowe i potowe pracują wolniej.

A  usta  nie tylko, że mają bardzo cienką warstwę rogową, z niewielką ilością melaniny, to na dodatek w ogóle nie mają gruczołów łojowych.

Wszystko to powoduje, że nasze usta są bezbronne wobec zewnętrznych wrogów. Dlatego chronimy nasze usta używając balsamów, pomadek i błyszczyków.

Ich drugą, nie mniej ważną, rolą jest podkreślanie naszej urody.

Błyszczyk pozostawia na ustach wodny lub tłusty, niekiedy srebrzysty ślad. Należy uważać, aby błyszczyk nie był klejący. Z reguły błyszczyki zawierają dużo oleju rycynowego, który ma dobre właściwości pielęgnacyjne, chociaż dlatego też mniejsza jest  trwałość pigmentów. Jak zwykle: coś za coś. Lepiej jednak usta pomalować raz jeszcze niż narazić na  negatywne działania środowiska.

Wielką zaletą błyszczyka jest to, że optycznie powiększa usta i nadaje im zmysłowy połysk.

Błyszczyki  Mary Kay zawierają mikro-kuleczki, które optycznie spłycają linie wokół ust. Wyciąg z aloesu ma działanie nawilżające i odżywiające skórę warg. Mają lekką formułę nasączoną m.in. witaminami A i E, stanowiącymi 80% ich formuły, co zapobiega uczuciu „lepkości” ust. Usta stają się miękkie, delikatne i lśniące.

Piszę o ustach tak dużo, bo wiem, a i Ty wiesz, że usta grają jeszcze trzecią rolę, może nawet najważniejszą: biorą udział w komunikacji między ludźmi. Ich układ i kształt komunikują naszą radość, zadowolenie, sympatię, smutek, a ich grymasy wyrażają zniechęcenie, lekceważenie, niechęć, złość.

W wyniku jednostronnego używania mięśni wokół ust może dojść do powstania pionowych drobnych zmarszczek wokół ust, szczególnie widocznych nad górną wargą. Ale tutaj bez gimnastyki mięśni twarzy się nie obejdzie.

Czy znalazłaś „Ucieczkę od zmarszczek” Evy Fraser? W wydawnictwie jej nie ma, ale jest w kilku księgarniach wysyłkowych. Wejdź na stronę www.nokaut.pl  i znajdź najtańszy egzemplarz.

Jeżeli zechcesz, to chętnie będę asystować podczas wdrażania się w  ten, nieco żmudny początkowo, rytuał. Potem jakoś leci. Sama ćwiczę piąty miesiąc. Najtrudniejsze jest dla mnie ćwiczenie jednostronnego mięśnia przy nosie – podnosi mi się cały nos. Ciągle wyczekuję na kogoś, kto też będzie ćwiczyć mięśnie twarzy. W grupie raźniej, nawet jeżeli będziemy się wymieniać uwagami przez internet, a nie na żywo. Może i lepiej, bo podczas ostatniego pokazu gimnastyki nie mogłyśmy powstrzymać się od śmiechu. Na szczęście śmiech jest  wspaniałą gimnastyką twarzy i całego ciała, bez wyłączania mózgu; pokaz spełnił swoje zadanie.

1 comment to Ten błyszczyk, ach ten błyszczyk…

Dodaj komentarz

 

 

 

Możesz użyć te tagi HTML

<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>