Automatycznie zapisany szkic

Wygląda na to, że głęboko. Nie mniej dzisiejsze wydarzenie zadało cios temu wzorcowi. Zadzwoniła do mnie znajoma dziennikarka, z którą wiele lat nie miałam kontaktu. Ucieszyłam się bardzo. Po wstępnej rozmowie ucieszyłam się jeszcze bardziej: opowiedziała mi bowiem jak mnie odnalazła.

Przed latami łączyły mnie i P., jednego z moich pracowników z onąż dziennikarką relacje służbowe. Czas płynął. Zaczęliśmy się wszyscy zajmować innymi sprawami i kontakty się urwały. Po latach nasza znajoma zjechała do Warszawy i pomyślała, że chętnie by się ze mną spotkała. Jak nawiązać kontakt? Otóż najlepiej będzie jeżeli wygoogla P., bo na pewno będzie w Internecie, a on da jej mój numer telefonu. Żadnego P. w Internecie nie było. Na wszelki wypadek wpisała Rita Wrześniowska i natychmiast znalazła się na moim blogu KobietaNieprzezroczysta.
- Nie rozumiem dlaczego od razu nie wpisałam Rita Wrześniowska? – sama się sobie dziwiła.
Ja się nie dziwiłam. Sama wiem jak trudno zmienić w swojej głowie to, co do niej wkładano od najwcześniejszego dzieciństwa: dziewczynki bawią się lalkami i w gotowanie, a chłopcy samochodami i naprawianiem technicznych  urządzeń. Teraz dochodzi do tego Internet. Szczęściem w nieszczęściu było, że w moim domu rodzinnym nie było mężczyzny i pieniędzy na fachowców więc radioodbiorniki, żelazka itp urządzenia naprawiałam ja. I tak mi zostało. A mimo to, gdzieś tam głęboko we mnie tkwi myśl, że faceci są lepsi w te klocki. Czasami taaaak.

Jest jednak coś, co się zmienia i niezwykle mi się podoba: na różnych warsztatach i szkoleniach internetowych, w których uczestniczę, widzę jak wiele kobiet jest aktywnych i dociekliwych. Najczęściej więcej niż mężczyzn. Myślisz, że to dlatego, iż mają większe zaległości? Może. Nie wiem. Mężczyźni myślą, że wszystko wiedzą i nie pytają. Czy mężczyzna zapyta kogoś o drogę, jeżeli nie wie jak dojechać, albo zabłądzi?

Pamiętam jak 20 – 30 lat temu obserwowałam Chińczyków na sympozjach w Pekinie jak skrzętnie zapisywali to, co mówili polscy specjaliści z różnych dziedzin. Ku naszemu zdumieniu dopytywali o najmniejsze, i dla naszych specjalistów oczywiste, szczegóły. „No żeby tego nie wiedzieć? Po co im to?” – dziwowaliśmy się.
I jak daleko zaszli? Wyprzedzili wszystkich. My kobiety, nawet „Internetowe Blondynki”, bo i takie podejmuje się szkolić mój (i nie tylko mój) ulubiony coach internetowy Mirek Szmajda, też tak daleko dojdziemy „w tym Internecie, domenie mężczyzn”. I na pewno szybciej niż Chińczycy.

Dodaj komentarz

 

 

 

Możesz użyć te tagi HTML

<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>