Listopad niechybnie odchodzi do historii. Jednak jego melancholia jeszcze ciągle jest w Tobie. O dziwo, nadchodzące Święta Bożego Narodzenia nic a nic nie poprawiają Twojego nastroju. Ośmielę się powiedzieć, że nieco tę melancholię pogłębiają. Myślałaś o tym dlaczego tak jest?
Już od jakiegoś czasu układasz sobie w głowie co komu dasz w prezencie gwiazdkowym. Im dalej posuwasz się w tej liście i zgłębiasz pomysły na prezenty, tym większa ogarnia Cię melancholia. I tak dobrze, że tylko melancholia, a nie rozpacz. Tak bardzo byś chciała Twoim Bliskim nieba przychylić. Liczysz, liczysz i w żaden sposób nie wychodzisz na swoje. Obniżasz loty i cierpisz. A tuż przed Świętami kupujesz jakiś „bobek”, jak mawiała moja śp. Świekra, i jesteś wściekła na siebie. Może też kupujesz np. krem na noc lub na dzień, albo coś z kosmetyków kolorowych, a po Świętach okazuje się, że trafiłaś kulą w płot. Kosmetyki, jak wiesz, to bardzo delikatna materia, nawet jeżeli są przeznaczone dla Ciebie. Jeżeli jednak chcesz obdarować kogoś jakimś kosmetykiem, to odsyłam Cię do mojego wpisu z przykładami tych kosmetyków, które są neutralne i prawie nie zdarza się, aby były kulą w płot. Kliknij tu i sprawdź.
W moim kolejnym wpisie ciąg dalszy kosmetyków jako prezenty. Sama niekiedy dostajesz i widzisz jak niewiele darczyńcy wiedzą o Tobie, i nie trafiają. Wiesz, że bardzo się starają, ale ponieważ najczęściej kupują prezent w ostatnim momencie, to otrzymujesz to, co im poleciła ekspedientka w perfumerii. Nawet jeżeli wykazała dobrą wolę, to czy wybierała krem dla Ciebie? Jakim cudem, skoro nie widziała Cię na oczy?
Najnowsze komentarze