Nawet sobie nie wyobrażaj wyjścia na słońce bez posmarowania ciała balsamem z odpowiednim filtrem przeciwsłonecznym na ok. 30 minut przed wyjściem. Tyle potrzeba, aby mieszanka filtrów chemicznych i fizycznych przeniknęła do naskórka i chroniła przed promieniami UVA i UVB.
Dobre balsamy chroniące nie tylko przed oparzeniem promieniami UVB, ale także przed promieniami UVA, zawierają filtry fizyczne i chemiczne. Filtry chemiczne pochłaniają promieniowanie UVB, ale niektóre także UVA, tyle że w mniejszym stopniu.
Dlatego takie ważne są zawarte w balsamie filtry fizyczne odbijające i rozpraszające promienie UVA docierające do Twojej skóry. Twierdzi się, że nie uczulają. Chronią skórę przede wszystkim rozpraszając, a nie odbijając promieni UV. Mikrocząsteczki w najlepszych filtrach fizycznych sprawiają, że balsamy są bardziej przezroczyste i łatwiejsze do rozsmarowania. Niestety tak to już jest, że filtry te są drogie i różnie bywa z ich obecnością w balsamach różnych firm, szczególnie że nie ma ujednoliconej metody pomiaru.
Obecnie oferowane balsamy do opalania, aby zapewnić szerokopasmową ochronę przeciwsłoneczną, mają zwykle w swoim składzie kilka filtrów chemicznych i chociaż jeden filtr fizyczny. Podawany przez producentów na opakowaniu międzynarodowy wskaźnik SPF (Sun Protective Factor) informuje o zabezpieczeniu przed działaniem promieni mogących spowodować oparzenie, czyli UVB. Jeżeli jesteś na słońcu bez filtra, rumień pojawi się po 20 minutach, z SPF15 ten czas wydłuża się do 5 godzin. Ale odradzam.
Jeżeli chcesz mieć pewność, że balsam, który kupujesz, ochroni Cię także przed działaniem promieni UVA , musisz znaleźć na opakowaniu informację, że balsam zabezpiecza przed promieniowaniem UVB i UVA. Sama, nawet najwyższa, wielkość wskaźnika SPF nie wystarcza. NB różnice pomiędzy SPF15, SPF30 i SPF50 są minimalne ale preparaty różnią się ceną, a praktycznie niczym więcej.
Do oznaczania zdolności do ochrony przed promieniami UVA stosuje się faktor IPD lub PPD. W chwili obecnej nie ma ujednoliconej metody pomiaru właściwości ochronnej preparatu w stosunku do promieniowania UVA . Nie mniej w Europie określono minimalną ochronę przeciw UVA, a mianowicie stosunek ochrony UVA do UVB musi wynosić przynajmniej 1:3 w preparatach oznaczonych jako ochrona UVA. Konia z rzędem temu, kto kupując taki preparat będzie w stanie to sprawdzić.
Co zatem jest ważne? Nie wystarczy sama informacja, że preparat ochrania przed promieniami UV. Warto, aby było dodane, że także przed UVA. Na opakowaniu powinny być podane składniki, wśród nich te, które chronią przed UVA, a także termin przydatności. Ubiegłoroczne, a już na pewno otwarte czyli te, których używałaś opalając się, mają obniżone działanie.
Konsystencja preparatu nie ma znaczenia, ważne jest, aby nakładać go +/- co 2 godziny, a na pewno po wyjściu z wody (cóż znaczy oznaczenie, że jest wodoodporny skoro i tak wycierasz się?).
Wyliczono, że jeżeli jesteś kobietą o przeciętnej posturze powinnaś przewidzieć na 2-tygodniowe wakacje 75 ml kremu do twarzy i 250 ml balsamu do ciała. Oczywiście zaopatrz się w balsam po opalaniu i w specjalną pomadkę lub balsam do ust.
I na koniec informacja, że wśród kosmetyków Mary Kay mamy:
- Emulsję do Opalania z filtrem SPF30 zawierającą substancję chroniącą przed promieniami UVB i UVA
- Krem do Rąk i Dekoltu TimeWise Body z filtrem SPF15, podobnie jak Emulsja do Opalania chroniący przed promieniami UVB i UVA.
Jeżeli klikniesz w tag „ochrona skóry” w prawej kolumnie bloga, pojawią się wszystkie pozostałe wpisy związane z tym tematem.
[...] oczywiste. Jeżeli jesteś zainteresowana tym tematem, dodatkowe wyjaśnienia znajdziesz w moim wpisie z 6 września 2010 r. oraz w innym wpisie z 29 maja 2012 r. Wystarczy kliknąć po kolei w te dwa linki, aby [...]