Mam przed sobą w ładnej secesyjnej ramce, reprodukcję jednego z moich ulubionych obrazów Teodora Axentowicza „Wiosna”. Piękna kobieta z tulipanem w ręku przeglądająca się w lusterku. Pan Teodor Axentowicz pewnie nie słyszał o teorii Kolorów i, wobec niepewności ominął tę kwestię, namalował kobiecy akt.
Zarówno prawdziwe Wiosny jak i Jesienie nie są często spotykanymi w Polsce. Najwięcej, jak już pisałam, jest w Polsce kobiet typu Lato. Tutaj jednak zajmujemy się panią Wiosną.
O dziwo, w książce, o której już pisałam, czyli „Color Me Beautiful” Carole Jackson wydanej w 1980 r. przez Acropolis Books Ltd. Washington D.C., jedna z kobiet Lisa, Wiosna, przypomina śliczną Polkę Teodora Axentowicza. Tyle że Polka występuje w pełnej krasie swojej delikatnej wiosennej nagości.
Polecam Ci wycieczkę do Płocka nad Wisłą do tamtejszego Muzeum Secesji, w którym zachwycisz się obrazami i przedmiotami codziennego użytku polskiej Secesji. Tam też spotkasz się z piękną Polką Teodora Axentowicza.
A propos pięknych Polek to jestem mile poruszona tym, co pisze o Polkach Ron Jeffery w swoich wspomnieniach Anglika – Żołnierza Armii Krajowej zamieszczonych w książce „Wisła jak krew czerwona”. Otóż uroda Polek co i rusz powalała go na kolana i wprawiała w stan zachwytu i oczarowania. Skończyło się to zresztą małżeństwem z jedną z tych pięknych Polek. W okupacyjnej Warszawie ta uroda kobiet była czymś, co być może rozjaśniało ponure dni grozy. Kiedy oglądam zdjęcia z powstańczej galerii jestem pełna podziwu dla kobiet, które w tamtych warunkach potrafiły być piękne, zalotne i pełne uroku; trudno się dziwić temu zauroczeniu pana Rona vel Pawła.
Do szafy Pani Wiosny wejdziemy w kolejnym wpisie.
Najnowsze komentarze