Moja znajoma, Kasia, która jest na wcześniejszej emeryturze, wróciła po długich wakacjach do Warszawy. Była z córką i wnukami nad polskim morzem. Potem, już sama, aby oderwać się od rodziny i jednak męczącej opieki nad bardzo żywiołowymi wnukami, wyjechała w góry. Uwielbia chodzenie po górach. Zimą, jeżeli to tylko możliwe, jedzie w góry na narty. Jeżeli nie, a jest śnieg w Warszawie lub w okolicy, zakłada biegówki i biega. To zamiast Nordic Walking, który uprawia wiosną, latem i jesienią.
Spotkałyśmy się, aby pogadać, ale i popracować nad jej twarzą, szyją i dekoltem. Była zaniepokojona stanem swojej skóry po lecie pełnym słońca, słonej wody i wiatru. Poprosiła mnie o pomoc.
Wiedziałam, że Zestaw do Mikrodermabrazji da odpowiednie rezultaty.
Kasia umyła twarz, szyję i dekolt Mleczkiem TimeWise 3-w-1 dla cery normalnej i suchej, bo ma ten typ skóry. Delikatnie kolistymi ruchami w górę i na zewnątrz wmasowała je w skórę, usuwając makijaż i zanieczyszczenia.
Ciepłą wodą spłukała je i nie osuszając nałożyła na twarz, szyję i dekolt niewielkie ilości preparatu z Zestawu do Mikrodermabrazji TimeWise, który bardzo intensywnie usuwa zbędny martwy naskórek. Opuszkami palców kolistymi ruchami rozprowadzała preparat. Przypominałam jej, aby lekko dodatkowo nawilżała skórę, jeżeli tylko poczuje dyskomfort i suchość na skórze. Sama lubię, aby preparat łatwo się rozcierał na skórze, a jest tak, kiedy skóra ma odpowiednią wilgotność. Poradziłam, aby silniej i dłużej masowała te części twarzy, szyi i dekoltu, gdzie czuje największe zgrubienia, gdzie ma plamy po lecie, ale też te miejsca, gdzie ma denerwujące ją zmarszczki tak, aby w tych miejscach mieć jak najmniej zbędnej warstwy zrogowaciałych komórek naskórka. Umożliwi to im jak największą zdolność do przyjęcia pielęgnujących i regenerujących substancji zawartych w serum, które zastosuje w drugim etapie mikrodermabrazji.
Musiałam jej przerwać złuszczanie, bo obawiałam się, że zedrze sobie skórę. Jak każdy neofita. Ale wiem, że kolejne zabiegi będzie wykonywać prawidłowo i systematycznie: 1-2 minut, 1-2 razy w tygodniu.
Potem spłukała twarz, szyję i dekolt ciepłą wodą i osuszyła, przykładając delikatnie ręcznik do skóry. W efekcie wzmożonego krążenia krwi jej skóra nieco się zaczerwieniła, najbardziej na dekolcie.
Kasia wklepała Preparat Wygładzający czyli bogate w substancje odżywcze serum. Zniknął natychmiast na jej skórze. Wchłonęła go żarłocznie. Oczywiście skóra, nie Kasia. Potem wklepała krem nawilżający, który dobrałam do jej skóry.
Kasia patrzyła z niedowierzaniem na swoje odbicie w lustrze – jej twarz była rozjaśniona i promienna, lekko zaróżowiona jak u młodej dziewczyny. Dla mnie była to ogromna przyjemność widzieć jej zachwycone sobą oczy.
Sama stosuję Mikrodermabrazję. Jest takie porzekadło, że „szewc bez butów chodzi” i przyznaję się, że robię to zbyt rzadko. Będąc kobietą dojrzałą powinnam to robić 1-2 razy w tygodniu z przynajmniej 2-dniową przerwą.
O Mikrodermabrazji napiszę nieco więcej w kolejnym wpisie. Przygotowuję też Specjalny Raport na temat peelingu i mikrodermabrazji. Kiedy będzie gotowy dam znać. Udostępnię go tym Kobietom Nieprzezroczystym, które zechcą podzielić się ze mną swoimi uwagami, pytaniami i kontaktem.
[...] Przynajmniej w Warszawie. Słońca nie uświadczysz. Możesz zatem spokojnie przeprowadzić w domu zabieg mikrodermabrazji, aby oczyścić skórę twarzy, szyi i dekoltu z nagromadzonego niepotrzebnego im naskórka. Po tym [...]