Dziękuję Iwo za przysłanie mi linku do artykułu w Rzepie o Ines de la Fressange, 51-letniej modelce. To jest „woda na mój młyn”. Dlatego w tym wpisie nie będę dalej omawiać pomadek. Wrócę do nich w następnym. Teraz chcę ponownie zachęcić Nieprzezroczyste do przeczytania wpisu „Piękno” z 8.03.09, a także kolejnych dotyczących mięśni twarzy, bowiem to mięśnie, a nie zmarszczki, są najważniejszym śladem lat na naszej twarzy.
Możesz też kliknąć w link w komentarzu: „Modelka, która mówi”.
Przeczytaj, ale przede wszystkim popatrz na zbliżenie twarzy na zdjęciu Ines. Widzisz te zmarszczki mimiczne wokół oczu? Ale linie twarzy nie są pokiereszowane. Mam też wrażenie, że wszelkie niedoskonałości maskuje uśmiech. Piękna to twarz! Twarz kobiety zadowolonej z życia, z którą masz ochotę porozmawiać, posłuchać tego, co ma do powiedzenia, dowiedzieć się co myśli, zarazić się od niej radością życia.
Nigdy nie widziałam jej na „wybiegu”. Wyobrażam sobie jednak, że siedzę na pokazie mody i widzę, że to, co ona właśnie prezentuje, jest najpiękniejszym ciuchem na ziemi, bo wypełnionym prawdziwą kobietą, i pragnę to mieć(!). W marketingu, to jest bingo!
Zatem do dzieła – nie ustawaj w poszukiwaniu książki, której polski tytuł jest mylący, ale takiego poszukuj: „Ucieczka od zmarszczek” , autorka Eva Fraser. Angielski tytuł „Facial Workout” mówi, że to nie jest ucieczka od zmarszczek, bo według mnie nie o tym jest mowa, ale że to jest praca nad twarzą. Nie czepiam się tłumaczenia, bo wydawnictwa kierują się swoją polityką marketingową, a tytuły książek mają kusić nabywców. A kogo skusi zapowiedź pracy nad czymś, co wolelibyśmy posiąść bez wysiłku z naszej strony? Obawiam się jednak, że bez pracy, szczególnie w wieku dojrzałym, trudno osiągnąć widoczne efekty. Z kolei, kiedy się jest młodą kobietą trudno o systematyczność i konsekwencję. Szczególnie, że nie umiemy sobie wyobrazić siebie jako kobiety dojrzałej, że o staruszce nie wspomnę.Tak więc kusi się nas „Ucieczką od zmarszczek”, bo to sugeruje, że wystarczy tylko szybko biec, a zmarszczki nas nie dogonią.
Będę poszukiwać miejsca, w którym będziesz mogła książeczkę „Ucieczka od zmarszczek” kupić. Jeżeli jednak będzie ona nieosiągalna (w co nie wierzę), to chętnie na spotkaniu wprowadzę Cię w początkowe etapy tej gimnastyki.
Napisz w komentarzu.
Aby ułatwić wejście na link artykułu w Rzeczpospolitej podaję aktywny link: Modelka, która mówi
Nie musisz zapisywać, wystarczy kliknąć.
[...] pisałam 12.03.09 we wpisie “Mięśnie twarzy”, 15.03.09 i 01.05.09 we wpisie “Woda na mój młyn”, ale też nie ma dla siebie (?) czasu. To może być znakomity początek. Pan doktor Marek Bardadyn [...]
[...] Cóż, zmarszczki wszystkich rodzajów i tak się pojawią i tak. Może w różnym nasileniu w poszczególnych rodzajach. (Ale jak tu przestać się uśmiechać?) Czynisz wszystko, aby pojawiły się jak najpóźniej i w jak najmniejszym nasileniu: mądrze pielęgnujesz, czyli oczyszczasz, złuszczasz, odświeżasz, nawilżasz i ochraniasz, używając dobrych i odpowiednich dla Twojej skóry i wieku kosmetyków. Może też uprawiasz gimnastykę twarzy. [...]