Jestem przeciwniczką dawania w prezencie perfum. To tak, abyś wiedziała, że trudno mi wykrzesać entuzjazm dla tego typu prezentów. Jest wszakże jedno odstępstwo od tego mojego uprzedzenia: jeżeli kobieta lub mężczyzna marzy o jakimś zapachu, a z różnych powodów, najczęściej ceny, sobie nie kupi, wtedy wręcz należy ją/jego uszczęśliwić takim prezentem. Ale już ostrożniej podchodzimy do tego rodzaju prezentu, jeżeli ona/on stale używa tego samego zapachu. Bywa, że chętnie zmieniło by się zapach, ale nasi najbliżsi przy okazjach prezentowych uszczęśliwiają nas tym, o którym wiedzą, że jest przez nas używany. Czyli niby prezent bez pudła? A w cichości sobie marzymy o nowym zapachu, który nas gdzieś tam urzekł. No i? Nadal używamy tego, który dostaliśmy. Namawiam Cię, abyś głośno powiedziała w domu o jakich perfumach marzysz. Jeżeli są drogie, a niestety najczęściej są, głośno sugeruj, aby darczyńcy się złożyli na perfumy, zamiast kupować różne kosmetyki, które możesz bez bólu sama sobie kupić. Mam wrażenie, że większość kobiet, które muszą ze względów finansowych wybierać między potrzebami rodziny (czy zawsze niezbędnymi?), nie odważa się na zakup upragnionych perfum dla siebie.
A już na pewno nie kupuj w prezencie perfum, ponieważ była promocja, ponieważ jest właśnie moda na jakiś zapach, ponieważ to taki elegancki prezent, ponieważ opakowanie (pamiętaj, że jest to sposób na nasze srocze oczy) jest wprost bajkowe. Dla osoby obdarowanej może to być dość kłopotliwe, bo na przykład nie cierpi pachnieć tak jak inne osoby.
Perfumy powinna sobie wybierać/kupować kobieta sama i to po dłuższym sprawdzaniu czy to jest właśnie ten zapach, który jest jej przeznaczony. Kupować wcale nie oznacza, że ktoś inny nie może zapłacić. O tym jak wybierać i kupować perfumy innym razem.
Najnowsze komentarze