Co robisz kiedy czujesz się zdemobilizowana, czyli mówiąc po ludzku, pozbawiona jakiejkolwiek siły działania? Potraktuj ten wpis jako mój sposób na mobilizację i podjęcie przerwanej z Tobą rozmowy.
Od 1 września byłam na „obozie kondycyjnym” dla Dojrzałych Kobiet. Cudowna rzecz! Poddałam się, podobnie jak większość uczestniczek, rytmowi wyznaczanemu przez:
- Powitanie Słońca rankiem (niezwykle skuteczne, bowiem z wyjątkiem jednej deszczowej nocy, słońce towarzyszyło nam codziennie),
- ćwiczenia w krytej pływalni i odpoczynek w jacuzzi (Kozienice mają piękny obiekt sportowy),
- gimnastykę na świeżym powietrzu pod sosnami,
- Nordic Walking (atrakcyjne ścieżki Puszczy Kozienickiej)
- zabawę ruchową „Poszła Baba na Targ i Kupiła…” (chyba 8 dziwnych przedmiotów: wiatrak, młynek do kawy, fotel bujany, maszynę do szycia, akordeon, rakietę tenisową, okulary, o, zapomniałam! – przypomnij mi w komentarzu jeżeli byłaś ze mną na obozie)
- naukę tańców,
- koncert Budki Suflera,
- zwiedzanie Stadniny Koni,
- radosne towarzystwo Nieprzezroczystych Kobiet Na Luzie…
I jak tu wracać w mury miasta i wejść w rytm dnia? Jak samej sobie ustalać plan dnia i podejmować decyzje?
Chyba na tym skończę ten wpis. Przekażę jedną ważną rzecz, którą zapisałam sobie w głowie i Tobie mogę ją polecić:
stań wyprostowana, nogi na szerokość bioder, biodra nad kolanami, pępek dociśnięty do kręgosłupa, pośladki ściągnięte, ramiona lekko odchylone do tyłu (nie garb się! – mówiła mama), głowa nieco uniesiona, wyciągnij tył szyi.
Jedna z moich koleżanek powtarza to jak mantrę, szczególnie kiedy wchodzi do windy. Każdy moment dobry.
Najnowsze komentarze