|
Na szczęście, tonic pozostał, bowiem koktail Gin Daisy obył się bez toniku. Nie upiłaś się, nie wpędziłaś się w chorobę alkoholową. Przyznasz jednak, że takie smakowite przepisy na drinki wzmagają pragnienie? Chciałabym, aby takiej samej mocy pragnienie wzbudziły w Tobie korzyści płynące ze stosowania toniku. Powracamy więc do tych korzyści płynących z toniku, zdecydowanie lepszych dla naszego wyglądu niż wchłanianych z ginem. Upojenie ginem – chwilowe, tonik – efekt wieloletni. Czytaj dalej"Gin wypity, tonic został"
Gin and Tonic. Popularny drink, lubiany przez kobiety, który - niestety – wiele kobiet, zwłaszcza anglosaskich, wpędził w chorobę alkoholową. Całe nieszczęście bierze się może z nieporozumienia – kobiety chcą się po prostu wzmocnić i pokrzepić, bowiem „tonic” po angielski znaczy „wzmacniający” i „krzepiący”. No dobrze, ale wobec tego po co Gin w tym zestawie? A zestaw jest bardzo zdradliwy – ot, prawie soczek. Kiedyś, przez kilka lat, nie mogłam nawet pomyśleć o ginie. Cóż, Kobiecie Nieprzezroczystej nie da się przejść przez życie suchą stopą (jeżeli to się „stopą” nazywa).
Nie będziemy się w nic wpędzać. Zajmiemy się wyłącznie drugim składnikiem drinku. Skupimy się na Toniku. Czytaj dalej"Gin and Tonic"
 Dotknąć Gwiazd
Czy nieprzezroczystość oznacza matowość? Skądże!
Kobieta Nieprzezroczysta jest rozjaśniona, rozświetlona i promienna. Widzę Cię rozjaśnioną, rozświetloną i promienną w Nowym Roku i tego serdecznie Ci życzę. Będzie dobrze!
Cieszę się, że pojawiła się nowa propozycja w Mary Kay na Rozjaśniający i Sprężysty Nowy Rok. Mary Kay zorganizowała w hotelu Bristol w Warszawie spotkanie, podczas którego zaproszeni goście mogli poznać na własnej skórze działanie nowego rozświetlającego Odżywczego Serum+C TimeWise. I nawet Viva o tym pisała.
Ty i ja poznamy je w połowie stycznia.
Już nasze babcie używały cytryny, która uchodziła za bogate źródło witaminy C, do usuwania plam i rozjaśniania skóry. Wiesz zatem od dziecka, że witamina C ma takie właściwości. Ma ich dużo więcej, np. wzmacnia naczynka krwionośne, co dla kobiety dojrzałej ma niebagatelne znaczenie, i dlatego jest często obecna w różnych kosmetykach.
Czytaj dalej"Rozjaśniający i Sprężysty Nowy Rok"
I to już ostatni odcinek neutralnych kosmetyków, które możesz położyć pod choinką. Właściwie powinien to być odcinek pierwszy. Zapewne masz, tak jak ja i inne kobiety, kłopot z obdarowywaniem mężczyzn upominkami, które sprawią im radość i będą niespodzianką. Najtrudniej o niespodziankę. Oczywiście, elegancki mężczyzna może mieć kilkadziesiąt krawatów, chociażby dlatego, aby w desperacji nie zakładać ulubionego, chociaż z plamą. Cóż wtedy robić z przymiotnikiem „elegancki”? Jeżeli już wiesz, który to jest ulubiony, to kup mu jeszcze dwa identyczne (ale nie jako prezent, tylko cichcem powieś w szafie) i podmieniaj, jeżeli zauważysz plamę na wczorajszym. Czytaj dalej"Prezentowe kosmetyki dla panów"
Kończąc zestaw neutralnych prezentowych kosmetyków dla kobiet przedstawiam Ci jeszcze trzy kosmetyki „dla ciała”.
Są to:
Regenerujący Krem do Rąk Satin Hands za 35 PLN. Chroni dłonie naturalnym filtrem przeciwsłonecznym (SPF4), zawartym w oleju sezamowym, jednym ze składników. Pomaga w walce z przebarwieniami (wyrównuje koloryt skóry dłoni). Poprawia elastyczność skóry, łagodzi podrażnienia i niezwykle szybko się wchłania, zapewniając jednocześnie długotrwałe nawilżenie skóry.
Możesz go podarować oddzielnie, chociaż…
znajduje się on też w Zestawie do Pielęgnacji Dłoni Satin Hands za 139 PLN. Poza Regenerującym Kremem do Rąk, w Zestawie znajdziesz Nocny Krem Zmiękczający Skórę, o pięknym miodowym zapachu, który nawilża przesuszoną, spierzchniętą, popękaną skórę dłoni, zmiękcza zgrubienia naskórka i zmniejsza skłonność do pękania skóry na dłoniach. Jest kremem, którym rozpoczyna się zabieg doprowadzania dłoni do idealnego stanu, czyli uzyskania odczucia, że dłonie są delikatne i wybielone. Po jego wmasowaniu w skórę dłoni (i łokci)
nakłada się na nie pachnący brzoskwiniami Peeling Myjący do Rąk Satin Hands. Jest to połączenie żelu myjącego z kremem wygładzającym. W jego składzie są drobinki pestek moreli i brzoskwiń, które ścierają delikatnie warstwę rogową. Usuwają martwe komórki naskórka oraz zgrubienia. Wygładzają, oczyszczają skórę, dając uczucie świeżości i miękkości. Likwidowane są przebarwienia, które pojawiają się na skórze dłoni w efekcie różnych wykonywanych przez nie prac w domu, w ogrodzie, a także w pracy zawodowej. Stosuję go zamiast innych domowych środków usuwających plamy i zabarwienia skóry dłoni, bowiem daje duże lepsze wyniki.
Na zakończenie nakłada się Regenerujący Krem do Rąk, o którym pisałam wyżej.
Każdy z tych trzech kosmetyków można nabywać oddzielnie.
Innym kosmetykiem, który uważam za neutralny z uwagi na bardzo delikatny zapach jest Emulsja Nawilżająca Mary Kay do Ciała za 60 PLN. Bardzo szybko wchłania się w skórę po jej umyciu. Nie narzuca swojego zapachu i nie kłóci się z używanymi przez kobietę perfumami i/lub wodami.
Oczywiście cieni do powiek, jeżeli nie masz dokładnego zapotrzebowania obdarowywanej in spe, nie dajesz w prezencie. Natomiast jest kosmetyk, który może być bardzo dobrym prezentem dla kobiety używającej cieni do powiek – Baza na Powieki Mary Kay za 55 PLN. Baza ma wodoodporna formułę, która zapobiega rozmazywaniu się i zbijaniu cieni. Przez cały czas, kiedy cienie powinny być nieskazitelne, Baza na Powieki trzyma je w kolorze i w dyscyplinie.
Zauważyłyśmy też z moją dojrzałą koleżanką, że po użyciu Bazy, nasze powieki nabierają sprężystości, a nakładana ilość jest mikroskopijna.
Dzięki temu Baza na Powieki ma też inną cudowną cechę – niektórym osobom, szczególnie tym, które nie kładą cieni codziennie, jedno opakowanie wystarczy do następnej Gwiazdki.
Innym, bardzo mile widzianym kosmetykiem będzie Kojący Żel pod Oczy Indulge za 87 PLN. Nawilżające i kojące składniki, takie jak wyciągi z zielonej herbaty i z ogórka, ekstrakt z owoców dzikiej róży, wyciągi z leszczyny, rumianku i żywokostu usuwają oznaki zmęczenia i redukują obrzęki pod oczami. Zauważ, że składniki są pochodzenia roślinnego. Nadzwyczajnie działa rano, po przebudzeniu, szczególnie jeżeli obdarowana in spe będzie trzymać Żel w lodówce. Nie będzie musiała zalegać na kanapie z kostkami lodu na oczach. Nakłada sobie Żel pod oczu i pije poranną kawę.
Poszukujesz pomysłu na prezent gwiazdkowy. Mało powiedziane – poszukujesz pomysłów, bowiem – nawet jeżeli w ciągu całego roku jakoś sobie z tym radzisz – Boże Narodzenie jest wyzwaniem, które przerasta siły słabej kobiety. W dodatku czujesz presję – prezent, chociażby najmniejszy drobiazg, powinnaś dać każdej najbliższej, bliższej, a nawet nieco dalszej osobie. W akcie rozpaczy i desperacji kupujesz cokolwiek i sama na siebie jesteś wściekła, bo z góry przewidujesz, że osoba obdarowana nie będzie wiedzieć co z tym zrobić. Nie jest tak zawsze, ale się zdarza. Każdemu.
Moja Świekra takie małe, do niczego nieprzydatne, prezenty nazywała bobkami. Mają one różne nazwy: durnostojki, puchary przechodnie itd.
Kosmetyki jako prezenty są równie zdradliwe, szczególnie kiedy nie wiesz jakich kosmetyków używa osoba obdarowywana in spe.
Przyjrzałam się kosmetykom z ostatniego katalogu Mary Kay i znalazłam przynajmniej kilka kosmetyków, którymi można obdarować nawet te osoby, co do których nie mamy pełnej wiedzy o jej upodobaniach, rodzaju skóry i liniach kosmetyków, którym hołduje. Użyłam określenia „pełnej wiedzy” ponieważ z reguły wiesz co nieco o problemach osoby, dla której poszukujesz prezentu. W dodatku jest możliwość takiego ich dobrania, aby osoba obdarowana nie czuła się zmuszona do rewanżu, zbyt dużego jak na jej kieszeń. Czytaj dalej"Kosmetyki jako prezenty"
Jest w Toruniu, dla mnie tej jesieni najpiękniejszym mieście w Polsce, kafeteria „Róże i Zen”. Dlaczego tak się nazywa? Nie wiem.
W tym wypadku uznałam, iż taki stan mojego umysłu jest najwłaściwszy, zgodnie z tym, co głosił współczesny, ale już nieżyjący, patriarcha buddyzmu koreańskiego, Seung Sahn. Głosił, że Zen jest utrzymywaniem umysłu „nie wiem” zawsze i wszędzie. Nie będę więc dociekać, co wspólnego mają róże i Zen, kiedy jestem w „Różach i Zen”.
Jeżeli będziesz w Toruniu, zajrzyj na ul. Podmurną. Jest w kafeterii „Róże i Zen” coś, co spowoduje, że znajdziesz się „tu i teraz”, odkryjesz, że nie ma nic innego, „jest tylko to miejsce”, a przeszłość i przyszłość zniknęły i „jest tylko ta chwila”. To niezwykłe. Taki stan osiągasz już od progu.
Odkryłam tam najwspanialszą herbatę, jaką w życiu piłam, a sernik wprawił mnie w ekstazę. I nie tylko mnie. Zajrzyj tam koniecznie.
Jeżeli mówimy o różach, to „tu i teraz” zajmiemy się różami, ale do policzków. Czytaj dalej"Róż do policzków dojrzałych"
Kobieta z drugiej fotografii, o której pisałam w poprzednim wpisie „Widoczne Mankamenty Wieku Dojrzałego, ale…”, to okrzyknięta jedną z najseksowniejszych 50-latek w show-biznesie, znana z „Seksu w wielkim mieście” jako Samantha Jones, Kim Cattrall, urodzona w 1956 roku. Można liczyć.
Na zdjęciu razem z Miley Cyrus są w typowej dla wielu kobiet pozycji, kiedy wymieniają się pocałunkiem w powietrzu – dotykają się policzkami, układając usta „w ciup”. Cóż, 16-letnia Miley lepiej sobie poradziła: usta wypuczone (naturalne?), żadnej zmarszczki nie widać, ani w okolicy ust, ani przy oczach, ani na czole – gładka buzia laleczki, nie budząca żadnych, we mnie, emocji.
Kim Cattrall ma widoczne dość głębokie pionowe zmarszczki wokół ust, w kącikach oczu i na czole. Tak dała się uchwycić obiektywowi. No i co z tego? Podoba się i jest oczywiście kobietą nieprzezroczystą. Ba, jest uznawana za najseksowniejszą 50-latkę. Czytaj dalej"Zrobić „co konieczne”"
|
|
Najnowsze komentarze